Przedłużająca się pandemia i nieustannie zmieniające się obostrzenia dały się we znaki branży turystyczno-hotelarskiej. Wraz z początkiem maja 2021 i ogłoszeniem zniesienia restrykcji, zaczęła przychodzić odwilż – jak widać po danych IdoBooking, wzrost zainteresowania miejscami noclegowymi w ciągu ostatnich tygodni to prawie 300 proc.- Odnotowujemy zdecydowanie większe zainteresowanie miejscami noclegowymi, a rezerwacji przybywa z każdym kolejnym dniem – mówi Wojciech Dąbrowski z IdoBooking.
Pandemia COVID-19 sprawiła, że plany wyjazdowo-wypoczynkowe Polaków znacznie się zmieniły. Jak czytamy w raporcie Polskiej Organizacji Turystycznej „Plany wakacyjne Polaków 2020”, aż 2/3 mieszkańców kraju musiało rezygnować z wycieczek lub wybierać nowe destynacje. Z raportu wynika również, że choć w lipcu i sierpniu ponad połowa (82 proc.) Polaków korzystała z noclegów w rodzimych ośrodkach wypoczynkowych, to niepewność związana z pandemią doprowadziła do tego, że ¼ mieszkańców mieszkańców kraju nie planowała żadnych wyjazdów. I choć okres wakacyjny przyniósł właścicielom hoteli i ośrodków wypoczynkowych chwilę oddechu, to kolejne fale zakażeń jesienią i zimą, dość mocno podkopały branżę turystyczną.
Jak pokazują dane IdoBooking (channel managera i systemu rezerwacji firmy IAI), początek roku też nie był najlepszy dla najemców noclegów krótkoterminowych. O ile w okresie Sylwestra Polacy interesowali się noclegami poza miejscem zamieszkania (pomimo restrykcyjnych obostrzeń), to już w pozostałe dni stycznia hotelarze i właściciele apartamentów nie mogli liczyć na zbyt duży zarobek. Spadek ruchu na stronach korzystających z IdoBooking wyniósł aż 66 proc.
Branża turystyczna mogła na moment odetchnąć w połowie lutego. Od 12 lutego przez chwilę obowiązywały łagodniejsze zasady bezpieczeństwa. Dotyczyły one również hoteli – dzięki temu najem krótkoterminowy był dostępny dla wszystkich przy zachowaniu reżimu sanitarnego. W tym okresie ruch na stronach obsługiwanych przez IdoBooking wzrósł aż o 95 proc. Najwięcej odwiedzin najemcy zanotowali dokładnie w okresie od 12 do 14 lutego.
Kolejne duża fale zakażeń sprawiły, że branża turystyczna została niemal zamrożona. Przez cały marzec i kwiecień ruch na stronach najmu krótkoterminowego był znikomy. Jednakże powszechność szczepień i powolne odmrażanie gospodarki spowodowały, że Polacy masowo zaczęli rezerwować miejsca noclegowe przez internet. Od końca kwietnia do początku maja IdoBooking odnotowało wzrost zainteresowania stronami klientów aż o 298 proc. To oznacza, że Polacy przypuścili szturm na hotele i apartamenty.
- Obserwując działania naszych klientów zauważamy, że w ostatnim czasie skupili się na uatrakcyjnieniu swoich ofert, aby jeszcze bardziej dopasować się do potrzeb swoich gości oraz wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom. Więcej uwagi poświęcili też rozbudowie własnych stron internetowych, żeby informacje w nich zawarte skupiały uwagę na kluczowych korzyściach oraz odpowiadały na wszelkie pytania gości. Widać też, że te działania przekładają się na liczbę rezerwacji bezpośrednich, realizowanych przez strony własne – tłumaczy Wojciech Dąbrowski. - Analizując obłożenie i liczbę składanych rezerwacji, możemy zauważyć, że nadchodzące wakacje już teraz cieszą się ogromnym zainteresowaniem i chyba wszyscy liczymy na to, żeby nadchodzący okres był pierwszym krokiem powrotu do „normalności”.
IdoBooking to internetowy system rezerwacji i channel manager dla właścicieli hoteli, ośrodków wypoczynkowych, apartamentów czy też domków letniskowych. Pomaga przy profesjonalnej, łatwej, bezkontaktowej i szybkiej obsłudze gości hotelowych.