Zapewnienia o bezpieczeństwie, wycieczki wewnątrz kraju, niespodziewany zwrot turystów w stronę innych regionów niż dotychczas – to tylko kilka zmian, które przewidują specjaliści. Jakie będą wakacje w 2022 roku?
W ciągu ostatnich lat polska branża turystyczna zaliczyła emocje jak podczas jazdy na rollercoasterze. Wszystko z powodu niestabilnej sytuacji epidemicznej. W tym roku ponownie może szykować się na niecodzienną sytuację. Tym razem zmaga się nie tylko ze strachem przed Covid 19, ale także przed wojną, która rozgrywa się tuż za polską granicą. Jak twierdzą eksperci, inwazja Rosji na Ukrainę będzie miała spory wpływ na kierunki, w których w wakacje 2022 będą udawać się turyści.
- Już teraz otrzymujemy sygnały od naszych klientów, że coraz więcej gości z zagranicy pyta, czy ich rezerwacja jest aktualna i czy Polsce jest wojna, a jeśli nie, to czy zaraz się nie rozpęta – mówi Damian Wizert z IdoBooking. - Tak jak w poprzednich latach wynajmujący informowali gości o tym, że zachowują wszystkie standardy sanitarne, tak w tym sezonie będą musieli zapewniać, że obiekt jest bezpieczny i nie grozi mu żaden atak, a Polska jest gotowa na przyjęcie turystów.
Nie wolno zapominać również o tym, że w wielu krajach nadal obowiązują obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Według specjalistów Polacy wciąż będą wybierać się na wewnętrzne wycieczki po kraju, jednak w związku z sytuacją geopolityczną zmienią się ulubione kierunki turystów.
- Większa popularnością będą się cieszyć inne miejsca niż dotychczas. Goście będą unikać ściany wschodniej. Możemy przewidywać, że zdecydowanie więcej osób będzie jeździć nad morze, do Borów Tucholskich, na Kaszuby czy też w Karkonosze – wyjaśnia Damian Wizert.
Hasłem kluczowym dla wakacji 2022 będzie „bezpieczeństwo”. Dlatego też dalekie podróże i egzotyczne wakacje nie będą się cieszyć taką renomą jak dotychczas. Niepewność covidowa, kwarantanny, inflacja, widmo wojny – to wszystko doprowadzi do tego, że jeśli Polacy będą chcieli wyjechać za granicę, wybiorą raczej Europę niż Azję.
- Polacy w te wakacje będą chętniej odwiedzać sąsiednie kraje – Niemcy, Czechy, Danie i Szwecję – przewiduje Damian Wizert.
Rok 2021 w danych
Jak pokazują dane IdoBooking, w ciągu wakacyjnych miesięcy 2021 roku (czerwca, lipca i sierpnia) rynek najmu krótkoterminowego zarobił znacznie więcej niż w roku 2020.
- Nasi klienci mieli złote żniwa, ich przychody zwiększyły się o 75 proc. w stosunku do poprzedniego sezonu - mówi Wojciech Dąbrowski z IdoBooking.
Co ciekawe, od lipca do sierpnia 2021 liczba rezerwacji w apartamentach, pensjonatach i hotelach skoczyła o 22 proc. Wzrost przychodów (o 75 proc.) wynikał m.in. z podniesienia cen za najem krótkoterminowy. To jednak nie zrażało turystów. Przedsiębiorcy w tym czasie odnotowali dużo większe zainteresowanie swoimi obiektami niż w poprzednich latach. Według danych IdoBooking w wakacje 2021 konsumenci dokonywali przede wszystkim rezerwacji online. Turyści chętnie korzystali nie tylko z serwisów zewnętrznych (takich jak booking.com), ale też zamawiali noclegi przez tzw. Booking Engine, czyli system rezerwacji na własnej stronie internetowej (wzrost o 50 proc.). Jednocześnie, spadła liczba rezerwacji bezpośrednich – składanych osobiście, przez telefon czy też mailowo (o 10 proc.).
IdoBooking
IdoBooking to jeden z produktów firmy IAI S.A. Jest to internetowy system rezerwacji i channel manager dla właścicieli apartamentów, ośrodków wypoczynkowych, pensjonatów czy też domków letniskowych. Pomaga przy profesjonalnej, łatwej, bezkontaktowej i szybkiej obsłudze gości. Rozwiązanie jest kierowane zarówno dla indywidualnych gospodarzy, jak i firm zarządzających nieruchomościami, które potrzebują kompleksowej obsługi. Pozwala m.in. na stworzenie własnej strony internetowej, integrację z popularnymi serwisami do wyszukiwania noclegów oraz automatyczną obsługę płatności.